ŚRODOWISKO
ZAANGAŻUJ SIĘ
KONTAKT
-
Fundacja WWF Polska
ul. Usypiskowa 11
02-386 Warszawa
kontakt@wwf.pl
Rysi na terenie Pomorza Zachodniego nie było blisko 300 lat. W tym czasie wiele się zmieniło. Najpierw wcięto lasy, a później siedliska rysi poprzecinały szlaki komunikacyjne (drogi, kolej). Żeby przeżyć, rysie muszą dostosować się do zmian, które wprowadził człowiek. Od 2019 roku smak wolności poznały już 53 rysie wypuszczone z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego (ZTP). Tylko w 2020 roku samice uwolnione przez ZTP urodziły 9 młodych. W kwietniu rysie są już po okresie marcowania, więc być może kolejne są w drodze. Jak rysie radzą sobie z wyzwaniem wolności i jak możemy pomóc im przetrwać?
Dziś, na terenie Polski żyje ok. 200 rysi dwóch populacji – bałtyckiej (nizinnej) i karpackiej. Po wieloletnim procesie reintrodukcji rysia na terenie Puszczy Piskiej, Fundacja WWF od ponad dwóch lat wspiera również projekt odtwarzania populacji rysia w Polsce północno-zachodniej. Dzięki tym działaniom prowadzonym we współpracy ZTP-WWF na terenie woj. zachodniopomorskiego wolność odnalazło już kilkadziesiąt rysi, które wcześniej przebywały w niewoli. Rysie, które są sprowadzane przez ZTP z ogrodów zoologicznych czy hodowli są dokładnie badane pod kątem genetycznym, a jeśli nie ma przeciwskazań – trafiają do zagród adaptacyjnych, w których przechodzą wieloetapowe przygotowanie, które ma je przystosować do życia na wolności, zgodnego z ich naturą, czyli… z dala od ludzi.
Praktycznie nie ma już miejsc naszym kontynencie, gdzie dzikie zwierzęta mogłyby funkcjonować nie mając żadnej styczności z infrastrukturą i działalnością człowieka. Dlatego także rysie, chcąc nie chcąc, muszą nauczyć się żyć w rzeczywistości, przynajmniej częściowo ukształtowanej przez człowieka. Okazuje się, że te zwierzęta są w stanie zaskoczyć nas swoimi umiejętnościami adaptacyjnymi. Gdy wymaga tego sytuacja przepływają rzeki, nie bojąc się wody. Piernik – jeden z rysi wypuszczonych w 2020 r. zdołał przepłynąć Noteć. Inne osobniki pokonały Wartę, Bug, Nysę, a nawet Wisłę. Rysie nie tylko przepływają rzeki i kanały, ale także pokonują je wykorzystując mosty i śluzy. Są również w stanie przejść przez ruchliwe, często ogrodzone drogi, a nawet autostrady. Co ciekawe, nie zawsze wykorzystują do tego tzw. korytarze ekologiczne. Korzystają też z dróg lokalnych, na których muszą uważać na samochody. Dla rysi, które chcą migrować nie ma przeszkód. Mogą podróżować na imponujące odległości, a nawet przebywać w dość hałaśliwym otoczeniu, jakim jest… poligon. Tak, jak się okazuje, niektóre z tych pięknych kotów wyjątkowo upodobały sobie do życia Poligon Drawski. O tym, dlaczego tak jest możesz posłuchać w naszym ostatnim rysiowym podcaście.
Ryś, zwany też duchem leśnych ostępów, jako wyjątkowo tajemniczy kot znany jest ze swojej nieuchwytności. Choć rysie starają się nie wychodzić człowiekowi naprzeciw zdarza się, że w czasie odpoczynku (rysie śpią przez większość dnia i jak to koty lubią się wygrzewać w słońcu w poszukiwaniu witaminy D) lub podążając za swoimi ofiarami, ukazują się zaskoczonym ludzkim oczom. Dzieję się to jednak niejako przez przypadek, nie zaś dlatego, że rysie szukają z ludźmi kontaktu. Im mniejszy kontakt z człowiekiem – tym lepiej dla nich, dlatego musimy pamiętać, że jeżeli chcemy chronić rysie musimy dać im jak najwięcej spokoju. Nie możemy podchodzić do rysi na wolności. Zwierzęta, które dopiero się jej uczą są bardzo wrażliwe, a ludzka ciekawość i chęć bliskiego spotkania z rysiem czy zrobienia mu zdjęcia może zniweczyć wysiłki przyrodników i przekreślić całą ich pracę.
– Aktywność rysi przypada głównie na noc, która latem jest bardzo krótka. Zwłaszcza wtedy rysia można łatwiej zobaczyć, a co za tym idzie spłoszyć. Jeśli ryś upoluje sarnę, lub inną ofiarę to stara się przebywać w jej pobliżu. Rysie mają małe żołądki, dlatego zwykle podczas jednego posiłku osobnik zjada ok. 1 kg mięsa, a w ciągu doby od 1,7 kg do 3,6 kg. Żeby zjeść tak dużą zdobycz jak sarna, rysie potrzebują więc kilku dni. Jeśli zobaczymy rysia przy ofierze nie wolno do niego podchodzić. Ryś bardzo niechętnie zostawia ofiarę. Kiedy widzi człowieka, często przywiera płasko do ziemi w pobliżu zdobyczy i udaje, że… go nie ma – mówi Stefan Jakimiuk, starszy specjalista ds. ochrony gatunków, ekspert ds. reintrodukcji rysia w Fundacji WWF Polska.
Nie jest zanana sytuacja, żeby ryś zaatakował człowieka. Może natomiast zdarzyć się, że ryś broniąc siebie, młodych, rewiru lub swojej ofiary, zaatakuje psa lub kota. Żadne zwierzę domowe nie ma szans w starciu z rysiem, dlatego musimy pamiętać o tym, żeby trzymać nasze zwierzęta na smyczy i nie wpuszczać luzem do lasu.
Niekiedy zdarza się, że rysie mogą znaleźć się w pobliżu ludzkich zabudowań (częściej w porze nocnej). Dzieje się tak najczęściej dlatego, że w miejscach tych żerują również ich ofiary np. sarny. Bywa też, choć znacznie rzadziej, że przedmiotem ich zainteresowania są zwierzęta gospodarskie, jak np. kury, kozy czy owce. I w końcu zdarza się, że chore i osłabione rysie szukając ratunku, trafiają pobliże ludzkich siedzib. Najczęściej jednak rysią wolą przebywać z dala od źródeł zgiełku i hałasu.
- Zdarzały się przypadki, że ryś upolował kozę albo daniele w niewielkiej, 15-arowej, przydomowej zagrodzie zlokalizowanej pomiędzy lasem, zatrzcinionym jeziorem i zakrzaczeniami. Okazja czyni złodzieja. Po taką łatwą zdobycz dzikie zwierzę sięga w trudnych warunkach, gdy nie może skutecznie polować w lesie, bo jest osłabione, chore czy ranne. Rysica, która zabiła daniele w przydomowej zagrodzie, żyje na wolności od roku i od dawna poluje głównie na sarny. Do tej pory nie wchodziła ludziom w drogę, ale w sytuacji głodu podczas srogiego mrozu, walcząc o życie swoje i swojego potomstwa, szukała jedzenia w miejscach, których zwykle unika – mówi współpracujący z WWF, Maciej Tracz, wiceprezes ZTP.
Jednak zjawisko polowania drapieżników na zwierzęta domowe znane jest od dawna, dlatego Ustawa o Ochronie Przyrody przewiduje odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody spowodowane między innymi przez wilki, rysie i niedźwiedzie. Od zawsze było wiadomo, że gatunki te mogą czasami polować na zwierzęta, które hoduje człowiek. Choć urodzonym na wolności drapieżnikom, podobnie jak reintrodukowanym rysiom, mogą czasami zdarzać się takie „występki” to jest to jedynie niewielki element ich diety.
Jeżeli człowiek i ryś znów nauczą się żyć w swoim sąsiedztwie, problemów będzie zdecydowanie mniej.