Choć chorwackie wybrzeże przyciąga turystów z całej Europy, a pogoda jest tam według wielu niemal gwarantowana, to tamtejsze rybołówstwo boryka się z podobnymi problemami co nasze. Chociaż dzielą nas setki kilometrów, różnimy się kulturą i klimatem, to problemy lokalnych społeczności związanych z rybołówstwem są podobne. Zaczyna brakować ryb.

Wizyta studyjna zorganizowana przez WWF Polska miała na celu zapoznanie polskich uczestników z wyzwaniami, z jakimi boryka się ochrona przyrody w Parku Przyrody Lastovo, i sposobami, jak te wyzwania można rozwiązać. Głównym tematem były problemy ochrony przyrody na styku z rybołówstwem.  W wizycie wzięli udział przedstawiciele urzędu morskiego, samorządu, parku narodowego, a także rybacy z województwa zachodniopomorskiego. Dlaczego Lastovo? To zamieszkiwana przez ok. 800 osób wysunięta na południe Chorwacji wyspa. Dotarcie do niej trwa około pięciu godzin promem. Aż do 1989 roku była zamknięta dla zagranicznych turystów ze względu na istnienie tam bazy wojskowej. Dziś wyspa znajduje się na terenie Parku Przyrody Lastovo, który jest chętnie odwiedzany przez tych, którzy szukają spokoju, kontaktu z przyrodą i ucieczki od tłoku.  

Gdzie podziewa się ryba?

lastovoRybołówstwo na całym świecie mierzy się z dwoma potężnymi problemami, oba są niestety spowodowane przez człowieka. Zmiana klimatu i związane z tym wzrost temperatury mórz czy zmiana kwasowości wpływają na morskie organizmy. Zmiany w środowisku następowały zawsze, i choć było to wyzwanie środowiskowe dla wszelkich stworzeń, nie był to masowy problem. W dzisiejszym świecie problemem jest natomiast ich tempo, spowodowane działalnością człowieka. Drastycznie szybkie tempo tych zmian uniemożliwia stopniowe przystosowywanie się do nowych warunków.

Drugim problemem jest przełowienie, czyli nadmierna eksploatacja morskich zasobów. Zachodzi ono wtedy, kiedy w danym okresie z konkretnego stada ryb wyławianych jest ich więcej, niż będzie się w stanie odrodzić. Narzędzia, którymi dysponuje sektor rybołówstwa, są coraz lepsze i pomagają łatwiej wyszukiwać ryby i z większą skutecznością je poławiać. Dochodzimy jednak do momentu, gdzie nawet rozwój technologiczny nie wystarcza. Ryb jest po prostu z każdym rokiem coraz mniej.

Rybak - zawód z ojca na syna

Dla ludzi żyjących z rybołówstwa coraz gorsza kondycja mórz jest ogromnym problemem.  Źródło utrzymania, na którym polegali przez całe swoje życie, nie pozwala na prowadzenie życia na dotychczasowym poziomie – coraz mniejsze połowy oznaczają mniejsze zyski. Dla wielu rybaków, niezależnie od tego czy mówimy o Chorwacji, czy o Polsce, ważny jest też aspekt tradycji i kultury. Zawód ten jest często przekazywany z pokolenia na pokolenie, a zdarza się, że w połowach uczestniczą całe rodziny, w tym także kobiety. W obliczu problemu braku ryb trzeba jednak szukać alternatywnego sposobu na życie.

Lastovo – raj dla przyrody?

rybakNa chorwackiej wyspie Lastovo niektórzy z mieszkańców szukają sposobów, żeby pogodzić dotychczasowe życie i wyuczony fach, jakim jest rybołówstwo, z nadciągającymi zmianami. Są wśród nich tacy, którzy nadzieje pokładają w... ochronie przyrody!  

Dużą rolę w kontekście powyższych działań odegrało chorwackie biuro WWF Adria, które pięć lat temu rozpoczęło długi proces rozmów i konsultacji z mieszkańcami wyspy. W trakcie całego procesu znaczącą wagę miały spotkania, podczas których przyrodnicy razem z lokalną społecznością zastanawiali się nad bieżącymi problemami i ich możliwymi rozwiązaniami. Dzięki wiedzy i doświadczeniu obu stron, a także różnorodnym perspektywom, udało się wypracować rozwiązania łączące ochronę przyrody i interesy mieszkańców.  

Jednym z nowatorskich sposobów było wprowadzanie stref wykluczonych z połowu, dzięki którym ryby mogą szybciej się regenerować i „zasiedlać” przyległe obszary. Społeczność rybacka doprowadziła również do zawiązania kooperatywy i powstania targu rybnego na wyspie, dzięki czemu są bardziej konkurencyjni działając jako grupa. Jednocześnie wielu z nich dostrzega, że troska o morze jest w istocie troską o nich samych, ich miejsca pracy i ich rodziny.

W trakcie wizyty poznaliśmy historię Heleny i Ivica – pary rybaków, którzy prowadzą przyjazną środowisku ekoturystykę rybną. Oboje ramie w ramię zajmują się połowami i pokazywaniem swojej pracy zainteresowanym turystom. Twierdzą, że obecny sposób na życie jest dla nich lepszy niż poleganie wyłącznie na rybołówstwie. Helena jest również przykładem, że praca w rybołówstwie jest ważna dla kobiet. Na całym świecie kobiety zaangażowane są w ten sektor, pełniąc wszystkie funkcje – od przetwarzania ryb, przez naprawę sieci, po zajmowanie się połowami.

WWF Adria prowadzi ponadto projekt Inkubator Niebieskiego Biznesu (Blue Business Incubator), w którym wspiera małe, lokalne i zrównoważone biznesy, a działania biznesowe mieszkańców mają szansę skutkować  godziwym utrzymaniem i przy okazji nie szkodzić środowisku wyspy.

Nie zawsze jest kolorowo

jaszczurkaPraktyka pokazuje, że działania podejmowane przez stosunkowo niewielką społeczność mogą mieć sens, ale tylko w momencie, gdy widać zaangażowanie ze strony wielu współpracujących ze sobą podmiotów. Jednym z problemów jest kłusownictwo i nielegalne połowy, które ciągle zdarzają się w pobliżu wyspy i wpływają na skuteczność podejmowanych wysiłków na rzecz ochrony przyrody. Aby skutecznie temu przeciwdziałać, potrzebne jest zaangażowanie i współpraca samych rybaków, NGOsów, instytucji państwowych i lokalnych itd. Podkreśla się, że ochrona przyrody nie może widnieć tylko na papierze, a żeby była skuteczna, potrzebny jest nadzór i egzekwowanie ustalonych zasad. Sama wyspa boryka się również z problemem gospodarowania odpadami, które mogą dostawać się do morza.

Co robić dalej

Wizyta studyjna była cenną lekcją, dającą dużo refleksji wszystkim uczestnikom. Utworzenie jakiejkolwiek formy ochrony przyrody nigdy nie jest celem – wręcz przeciwnie, to dopiero początek. Żeby ochrona przyrody nie istniała tylko na papierze, potrzeba dużo wysiłku i przemyślanych działań. Wymaga czasu, ale też chęci współpracy ze stron różnych grup interesów, dlatego warto szukać wspólnego pola do działania. Rozwiązania, które zostały wprowadzone w Chorwacji, nie muszą zadziałać w Polsce, nie zawsze będą możliwe do powtórzenia. Jednak kluczowym wnioskiem jest to, że dźwignią zmiany jest współpraca i wzajemne zrozumienie potrzeb różnych stron – zwłaszcza perspektywy lokalnej społeczności. To owocuje znajdowaniem najlepszych możliwych rozwiązań, a każdy uczestnik procesu będzie mógł poczuć się częścią zmiany. Dzięki temu razem możemy więcej.

 

Wizyta studyjna odbyła się we współpracy z Fundacją im. Heinricha Bölla w Warszawie
 w ramach projektu „Morskie obszary Natura 2000”

 

bannerlogo