ŚRODOWISKO
ZAANGAŻUJ SIĘ
KONTAKT
-
Fundacja WWF Polska
ul. Usypiskowa 11
02-386 Warszawa
kontakt@wwf.pl
Kto powiedział, że bohater musi być dorosłym? Nikodem przekonująco opowiada o tym, że ambasadorem ochrony dzikich kotów może zostać każdy. Mimo młodego wieku, jest już prawdziwym ekspertem od ochrony przyrody. Poznaj jego historię i dowiedz się, jak możesz pomóc zagrożonym gatunkom.
Skąd wzięło się Twoje zainteresowanie przyrodą?
- Natura interesowała mnie od zawsze. Od małego sprawiało mi przyjemność ratowanie ślimaków, patrzenie na pająki i wędrówki mrówek oraz obserwowanie ptaków. Lubię też stworzenia wodne: aksolotle, karpie koi, łososie, ośmiornice i kraby. Od zawsze marzyłem, żeby mieć własne zwierzę. Pewnego dnia mój tata przywiózł do domu kota Aramisa. To właśnie Aramis zainspirował mnie do pomocy dzikim kotom, dzięki niemu bardzo je polubiłem.
Jak i dlaczego nawiązałeś kontakt z Fundacją WWF Polska?
- Poszukałem w Internecie informacji, jak można pomóc irbisom i tygrysom. Wyszukałem po haśle „pomoc dla panter śnieżnych” i pierwszym wynikiem wyszukiwania była strona organizacji WWF. Kontakt nawiązałem przez e-maila. Wysłałem pytanie, czy mógłbym pracować w terenie oraz zaoferować pomoc w Azji dla tygrysów i irbisów. To pytanie wynikało z mojej chęci pomocy zwierzętom. Zrozumiałem, w jak tragicznej sytuacji znajduje się przyroda, zamierzałem więc jej pomóc. Ziemia robi się coraz bardziej zanieczyszczona, a ludzie są coraz bardziej bezwzględni wobec zwierząt. Tygrysy i irbisy są w beznadziejnej sytuacji. Poluje się na nie dla pieniędzy. Ludzie nadal nie rozumieją, że o przyrodę i zwierzęta trzeba dbać, bo one też chcą żyć. Jak my Ziemi, tak Ziemia nam. To znaczy, że powinniśmy o nią dbać, a wtedy będzie dla nas dobrym miejscem do życia.
Jaką dostałeś odpowiedź i jak wpłynęła na Twoje działania?
- Dostałem odpowiedź, która ucieszyła mnie bardzo. Pani Monika odpowiedziała, że jestem za mały, aby móc pracować w terenie, ale mógłbym im pomóc w inny sposób. Moim pierwszym pomysłem było zrobienie prezentacji na temat dzikich kotów, którą przedstawiłem klasie. Później pomyślałem, że to za mało i postanowiłem założyć eko klub z kolegami i koleżankami z klasy. Moja nauczycielka, Pani Dominika, zgodziła się na założenie klubu. I udało się!
Brzmi bardzo ciekawie! Opowiedz więcej o waszym eko klubie. Czym się zajmujecie?
- Nasz eko klub nazywa się Strażnicy Planety. Klub powstał w mojej klasie wiosną 2019 roku i ma 14 członków (czyli całą klasę). Działa w szkole – w klasie oraz w parku. Ma za zadanie uczyć nas i innych, że przyrodę trzeba chronić i jej pomagać, a nie szkodzić. Moja pani wychowawczyni, Dominika, bardzo zaangażowała się w pomoc przyrodzie. Bez niej nic by się nie udało w klasie. Bardzo nas wspiera. Występowaliśmy w Eko-TV, które było zrobione z kartonu. Każdy z członków eko klubu występował w nim po kolei i każdy sam pisał swój tekst. Następnie, gdy już wszystko przygotowaliśmy, pani Dominika filmowała każdego z nas. Wieszaliśmy też w parku własnoręcznie robione karmniki dla ptaków. Był także Tydzień Eko Klubu, w którym rozmawialiśmy na temat pamiątek ze zwierząt i o tym, że nie należy ich kupować. Mówiliśmy też, że nie powinno się wspierać firm, które testują swoje kosmetyki na zwierzętach. Jak dla mnie jest to bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ robimy małe rzeczy, a tak wiele zmieniają.
Co robisz na co dzień, aby chronić przyrodę?
- Zaadoptowałem na stronie WWF-u trzy dzikie koty na odległość (tygrysa, irbisa i rysia). Zrobiłem prezentację dla klasy o tygrysach i irbisach. Z tatą robimy właśnie hotel dla owadów. Rozmawiamy na przerwach ze znajomymi na temat przyrody i rozwijania eko klubu. Zagłosowałem też na swojego kolegę Oliwiera, który wstąpił do samorządu szkolnego, proponując sejmik ekologiczny. Postanowiłem mu w tym pomóc i zaproponować dołączenie do sejmiku naszego eko klubu. Uważam, że dzięki temu w przyszłości będę miał większe doświadczenie i będę mógł lepiej pomagać przyrodzie. Mam nadzieję, że moje pokolenie odbuduje straty, które ludzie zrobili przyrodzie. Potrzebuję w tym wsparcia i pomocy. Bez Was sobie nie poradzę.
Jak Twoim zdaniem można pomagać dzikiej przyrodzie, będąc dzieckiem? Co doradziłbyś swoim rówieśnikom?
- Jest to łatwe, ale dużo zmienia i pomaga naturze. Przyjemnością jest założenie eko klubu i uczestniczenie w nim. Można robić prezentacje i edukować innych o pomaganiu przyrodzie. Łatwo też posadzić lawendę na balkonie, co spowoduje pojawienie się zapylaczy. Jeżeli ktoś ma więcej czasu, możliwe jest zrobienie hotelu dla owadów, budki dla ptaków lub nietoperzy. Nie powinniśmy kupować jednorazowych toreb zakupowych i butelek plastikowych. Idąc do lasu lub w góry, nie należy hałasować ani śmiecić i nie wolno palić ognisk tam, gdzie to jest zabronione.
A jak Twoim zdaniem mogą pomagać dzikiej przyrodzie dorośli?
- Jest to o wiele trudniejsze niż pomaganie jako dziecko. Trzeba by ograniczyć wyciek ścieków i chemikaliów do wód i na pola. Zaprzestać używać sztucznych oprysków, które zabijają masowo pszczoły. Niedobrze jest korzystać z kominów, które nie mają filtra, bo to powoduje smog. Dorośli powinni przestać polować na zwierzęta i zabierać im środowisko. Każda firma powinna myśleć krok naprzód – jak ich działania wpłyną na środowisko.
Można powiedzieć, że jesteś już specjalistą od dzikich kotów. Co Twoim zdaniem jest dla nich największym zagrożeniem?
- Największym zagrożeniem są dla nich kłusownicy. Handlują nielegalnie na czarnym rynku częściami irbisów i tygrysów, a to wszystko wynika z chęci zysku. Według mnie powinni być ukarani. Tak samo ci, którzy nic z tym nie robią, a wiedzą o tym. Klientów kłusowników powinno się karać za kupowanie nielegalnego towaru karą wysokiej grzywny, a następnie douczyć ich, aby mieli większe pojęcie, co złego zrobili.
Dlaczego tygrysy są ważne?
- Tygrysy są ważną częścią ekosystemu, ponieważ są gatunkiem parasolowym. To znaczy, że tam, gdzie występują, pomagają w ochronie innych gatunków. Są jednymi z moich ulubionych zwierząt i nie chcę, żeby zniknęły z naszej planety. Tygrysy to żywe istoty, więc dajmy im też żyć w spokoju. Dzięki nam ich los może się odmienić. Chciałbym też, żeby nikt na nie nie polował. Bardzo chciałbym, aby to wszystko szybko się skończyło. To nie fair, że zwierzęta cierpią, a ludzie zdobywają masę pieniędzy ich kosztem.
Jak my, tu w Polsce, możemy pomagać tygrysom?
- Możemy pomóc tym pięknym kotom, adoptując je na odległość. Nagłaśniając ich problem, cały świat się o tym dowie. Tygrysy same by sobie poradziły, gdybyśmy ich nie dręczyli. Najpierw my, ludzie, potrzebujemy się zmienić! Musimy im pomóc!
Trzeba przyznać, że jesteś bardzo odpowiedzialnym i mądrym młodym człowiekiem. Jednak ciekawi nas też, czy gdybyś mógł być zwierzęciem, to jakim chciałbyś być i dlaczego?
- Chciałbym być irbisem, ponieważ czułbym wiatr w sierści podczas skakania. Ale jestem też ciekawy, jak to jest być pająkiem i mieć tak dużo oczu i nóg.
Czy wiesz już, kim chciałbyś zostać w przyszłości?
- Nie jestem tego do końca pewny, ponieważ jestem jeszcze za mały i nie wiem, gdzie mnie los poniesie. Ale chciałbym pomagać przyrodzie, wykorzystując przy tym pewne zdolności informatyczne, które bardzo ułatwiłyby zadanie. Planuję pomagać WWF w terenie, gdy skończę 18 lat.
A jakie jest Twoje największe marzenie?
- Marzę, aby zobaczyć tygrysa lub irbisa na wolności, w ich naturalnym środowisku. Żeby ludzie nie zaśmiecali planety i żyli w zgodzie z naturą oraz aby nie walczyli między sobą.