26 września 2024 roku Rada Unii Europejskiej opowiedziała się za osłabieniem statusu ochronnego wilka w Konwencji Berneńskiej, której Stały Komitet zbierze się w grudniu tego roku. Wówczas najpewniej ta regulacja zostanie ostatecznie zatwierdzona, a po 3 miesiącach wejdzie w życie. Otworzy to możliwość przeprowadzania odstrzałów redukcyjnych tego drapieżnika w wielu krajach Europy. Czy populacja zamieszkująca Polskę również jest zagrożona?

Spis treści:

  1. Jakie akty prawne chronią wilka w Europie?
  2. Dlaczego wilk znalazł się na celowniku UE?
  3. Nie taki wilk straszny, jak go malują
  4. Dlaczego potrzebujemy wilka?

 

Jakie akty prawne chronią wilka w Europie?

Konwencja Berneńska z 1979 roku jest jednym z najstarszych i kanonicznym aktem prawa międzynarodowego w zakresie ochrony przyrody, w tym ochrony wilka. Ratyfikowało ją dotychczas 51 stron, z czego 46 to państwa europejskie. Specyficzną i znamienną pozycję ma wśród nich Unia Europejska, która nad ewentualnymi zmianami w Konwencji głosuje jako jedno ciało reprezentujące 27 krajów. Dlatego wniosek Komisji Europejskiej o obniżenie statusu ochronnego wilka, który wywołał protesty organizacji przyrodniczych, w tym WWF Polska, jest tak ważny – Unia ma teraz mandat, by głosować w imieniu ponad 50% członków Konwencji, a wprowadzenie zmiany wymaga 2/3 głosów. Wg ekspertów szanse, by proponowana przez UE regulacja nie przeszła, są skrajnie niewielkie. 

A gdy regulacja przejdzie? Po takiej zmianie Komisja Europejska będzie mogła doprowadzić do adekwatnej poprawki w obrębie własnego prawa, czyli w Dyrektywie Siedliskowej. Konwencja Berneńska dotychczas byłą pierwszą i skuteczną linią obrony przed takimi zakusami w UE. Przypadek wilka stanowi więc niebezpieczny precedens, a nie możemy wykluczyć, że prace nad zmianami w Dyrektywie Siedliskowej będą dotyczyć tylko wilka. W przyszłości, pośrednio w wyniku tej regulacji, mogą ucierpieć też inne gatunki, dotychczas ściśle chronione, na przykład niedźwiedzie czy rysie.

Status prawny wilka w Polsce reguluje z kolei Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 16 grudnia 2016 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt, zgodnie z którym wilki objęte są ochroną ścisłą. Czy zatem ewentualne zmiany w prawie unijnym będą dotyczyły wilków zamieszkujących polskie lasy? I tak, i nie. Polskie prawo będzie obowiązujące nawet po obniżeniu ochrony wilka w Konwencji Berneńskiej i Dyrektywie Siedliskowej UE. Mamy jednak prawo przypuszczać, że te regulacje okażą się zachętą dla polskich władz, by również w naszym kraju pozbawić wilka należytej ochrony – zwłaszcza że w Radzie UE rząd Donalda Tuska poparł obniżenie statusu ochronnego wilka.

 

Dlaczego wilk znalazł się na celowniku UE?

Powyższe prawo i działania ochronne sprawiły, że populacja wilcza w Europie wróciła niemal z zaświatów – po wiekach bezwzględnej eksterminacji w ostatnich dziesięcioleciach zaczęła się odbudowywać. Niestety, razem z wilkami wróciły dawne lęki i stereotypy o tym drapieżniku, promowane przez tych, którym takie sąsiedztwo nie jest na rękę. Wilk bowiem zaczął konkurować z myśliwymi o populacje zwierząt kopytnych. Z hodowcami natomiast wchodzi w konflikty, sporadycznie szukając łatwego łupu wśród wypasanych owiec, kóz czy bydła.

Wilki, a zwłaszcza jeden osobnik, naraziły się również politykom europejskim, a szczególnie jednej polityczce. W 2022 roku w Dolnej Saksonii wilk zagryzł kucyka pozostawionego bez opieki i zabezpieczeń. Niefortunnie był to kucyk Ursuli von der Leyen – prominentnej działaczki Europejskiej Partii Ludowej i przewodniczącej Komisji Europejskiej. Nie ma dowodów na to, że ten pojedynczy akt zadecydował o późniejszej determinacji UE, by obniżyć status ochronny wilka, ale politycy Europejskiej Partii Ludowej wytoczyli drapieżnikowi otwartą wojnę – odwołując się w swojej narracji do, nomen omen, ludowego wizerunku wilka jako bezwzględnego zabójcy czającego się, by napaść na niewinną, bezbronną społeczność wiejską. I tu mamy kolejny niefortunny zbieg okoliczności do Europejskiej Partii Ludowej należą również politycy i polityczki polskiego obozu rządzącego z PO i PSL. To potęguje obawy, że status ochronny wilka w Polsce również ulegnie osłabieniu w najbliższych latach.

 

Nie taki wilk straszny, jak go malują

Czasy się zmieniły i ani populacja wilków nie jest tak liczna, jak w pierwotnych lasach Europy, ani ludzie nie są już tak bezbronni w obliczu konfrontacji z tymi drapieżnikami. Według najnowszej oceny Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN)1 z 9 populacji wilków transgranicznych w UE, 6 ma status wrażliwy lub prawie zagrożony. W Polsce liczebność gatunku szacuje się na około 2000 osobników i w przeważającej części kraju stan jego ochrony wciąż jest niezadowalający.

Argumenty o rosnącej, wymykającej się spod kontroli skali konfliktów między wilkami a hodowcami, również mijają się ze statystykami i badaniami naukowców, według których zwierzęta gospodarskie w skali europejskiej stanowią niewielki udział w diecie wilków. Szacuje się, że wilki zabijają rocznie w Europie co najmniej 65 500 sztuk zwierząt gospodarskich2, z czego 73% stanowią owce i kozy, 19% bydło 6% konie i osły. Uwzględniając dane z Eurostatu3 wilki uśmiercają 0,07% owiec i kóz i 0,02% pogłowia bydła. wilki uśmiercają 0,07% owiec i kóz i 0,02% pogłowia bydła.

Ponadto odstrzał wilków jest nieskuteczną metodą niwelowania tego zjawiska – może wręcz prowadzić do odwrotnych skutków, bo osłabione stado drapieżników będzie chętniej szukało łatwej zdobyczy, jaką jest pasący się bez odpowiedniej ochrony inwentarz. Aby uniknąć konfliktów na linii człowiek-wilk, należy wdrażać środki zapobiegawcze i odpowiednie środki odszkodowawcze – przekonuje Rafał Rzepkowski, specjalista ds. ochrony gatunków WWF Polska.

Dostępne są unijne i krajowe wytyczne4, dobre praktyki i narzędzia, aby skutecznie zapobiegać szkodom gospodarczym powodowanym przez wilki i rekompensować szkody gospodarcze. Dobre praktyki obejmują: szkolenie psów w celu ochrony stad, edukację pasterzy czy rozwiązania techniczne w celu odstraszania wilków. Hodowcy, którzy chcą chronić swoje stada przed atakami wilków, mogą zabezpieczać pastwiska elektrycznymi grodzeniami, w czym wspiera ich Fundacja WWF Polska. Badania potwierdzają, że grodzenia elektryczne są skuteczne i minimalizują ryzyko strat wynikających z obecności wilków w okolicy. Potwierdzają to też sami hodowcy.

Koń huculskiKonie znają swoje terytorium […]. Koń bardzo nie lubi pastucha, w związku z czym na tego pastucha nie napiera, konie się nie rozpraszają […]. Inne ogrodzenia mogą próbować penetrować i wtedy się rozpraszają i są łatwiejszym łupem dla wilka. Natomiast patrząc od strony wilka, już same taśmy ogrodzenia są elementem odstraszającym. Drapieżniki są też dodatkowo bardzo czułe. To jest skuteczne na niedźwiedzia, skuteczne na wilka, który chętniej się podkopuje pod siatkę, a pod pastucha mniej, bo on kopie i wysyła sygnał, że to nie jest miejsce dla niego opowiada o swoich doświadczeniach Pan Stanisław, hodowca koni huculskich.

 

Dlaczego potrzebujemy wilka?

Mimo konieczności wypłacania odszkodowań za wilcze szkody, odbudowa jego populacji „opłaca się”, bo rola wilka w ekosystemie jest bardzo pozytywna. Jako drapieżnik szczytowy kształtuje populacje innych zwierząt, w tym głównie ssaków kopytnych. To z kolei wpływa na kolejne ogniwa łańcucha pokarmowego i dzięki temu wilki przyczyniają się do zachowania równowagi w ekosystemie. Na przykład pośrednio ogranicza straty w drzewostanie, gdyż reguluje populację jeleniowatych, dla których małe drzewa stanowią podstawowy element diety. Wilk powstrzymuje też rozprzestrzenianie się groźnych chorób, w tym afrykańskiego pomoru świń (ASF) wśród dzików, bo poluje w pierwszej kolejności właśnie na chore osobniki. Przyjmując obecne stawki za odstrzał dzików w ramach walki z ASF oraz to, że wilki corocznie zabijają około 6000-18000 dzików, można wycenić koszt ich „pracy” na około 2,1 - 6,3 mln złotych rocznie.

adoptuj wilka

Argumentem „za wilkiem” jest również faktyczne postrzeganie tego drapieżnika w społeczeństwie – zarówno w Polsce, jak i na całym Starym Kontynencie. Z badań5 wynika, że 68% obywateli Europy opowiada się za ścisłą ochroną tego gatunku, a w naszym kraju ta liczba sięga nawet 73 %. Zrobimy wszystko, by politycy i polityczki słyszeli ten głos, gdy będą podnosili rękę na wilka – ten przyrodniczy, bezcenny skarb, od którego tak zależne są zdrowe ekosystemy, a w szerszej perspektywie kondycja całej przyrody w tej trudnej dla niej chwili dziejowej, w dobie antropocenu.

 

Przypisy:
1 https://www.iucnredlist.org/species/3746/144226239
2 https://op.europa.eu/de/publication-detail/-/publication/5d017e4e-9efc-11ee-b164-01aa75ed71a1/
3 https://ec.europa.eu/eurostat/documents/15216629/18054337/KS-FK-23-001-EN-N.pdf/048e130f-79fa-e870-6c46-d80c9408620b?version=6.0&t=1706540737399
4 https://eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/TXT/PDF/?uri=PI_COM:C(2021)7301
5 https://www.eurogroupforanimals.org/files/eurogroupforanimals/2023-11/20231129_Survey Report Large carnivores.pdf