ŚRODOWISKO
ZAANGAŻUJ SIĘ
KONTAKT
-
Fundacja WWF Polska
ul. Usypiskowa 11
02-386 Warszawa
kontakt@wwf.pl
Ukraina zajmuje wysokie miejsce na liście najcenniejszych przyrodniczo regionów w Europie. Wojna to dramat dla ludzi, ale i wielkie zagrożenie dla przyrody. Od tego w jakim stanie przetrwa wojenną pożogę będzie zależało to jak szybko uda się odbudować kraj. Przyroda to kluczowy warunek dobrobytu. Dostarcza usługi ekosystemowe, dzięki którym istniejemy. Oto co daje ludzkości przyroda Ukrainy. Naszą opowieść zaczynamy od wizyty w czarnobylskiej “zonie”.
To miejsce kojarzone głównie za sprawą katastrofy elektrowni jądrowej (26 kwietnia 1986). W zbliżającą się, 36 rocznicę tych tragicznych wydarzeń, znowu znalazła się ona na ustach wszystkich. Stało się tak gdy tereny wokół elektrowni zostały zajęte przez wojska rosyjskie. Teraz, gdy Ukrainie udało się odzyskać kontrolę nad strefą, warto przypomnieć czym stała się ‘zona’ przez ostatnie lata i jaką ma wartość dla przyrody…
To właśnie tu, dzięki staraniom szeregu organizacji, władz publicznych i przyrodników powstał jeden z największych rezerwatów przyrody w Europie. Obszar chroniony, czyli, “Czarnobylski Rezerwat Biosfery”, to łącznie z częścią białoruską aż 500 000 ha. Tylko po stronie ukraińskiej jest on 4-ro krotnie większy niż polska część Puszczy Białowieskiej i blisko 5-cio krotnie większy niż powierzchnia całej Warszawy! Na terenie, z którego wycofała się cywilizacja, szybko zaczęła się odradzać przyroda i otworzyło się pole do jej obserwacji.
Dzięki wieloletnim badaniom, prowadzonym właśnie w tym rezerwacie, wiemy więcej o takich gatunkach jak łosie, niedźwiedzie, jelenie, rysie, wilki, konie Przewalskiego i wiele innych. Wbrew obiegowej opinii i ku zaskoczeniu badaczy, nie stwierdzono tu negatywnych skutków promieniowania czy radiacji dla dzikich zwierząt. Z czym mierzą się w okolicach Czarnobyla obserwowane gatunki? Z typowymi wyzwaniami wynikającymi z życia w naturze, czyli zmiennymi warunkami atmosferycznymi, obecnością drapieżników, naturalnie występującymi chorobami. Człowiek zabiera sukcesywnie kolejne dzikie obszary, coraz mniej zostawiając dzikiej przyrodzie, w przypadku ‘zony’ stało się odwrotnie. Są tu gatunki, dla których stała się ona drugim domem.
Takim gatunkiem są Konie Przewalskiego, a osiedlenie ich w strefie czarnobylskiej to głośny sukces obrońców przyrody sprzed lat. Czy są to oryginalni mieszkańcy tych terenów? Nie. Te niezwykłe zwierzęta przybyły za sprawą ludzi z położonego ponad 800 km na południe od Czarnobyla innego rezerwatu - Askania Nova. Tam, gdy zwierząt zaczęło przybywać, Czarnobyl stał się dla nich szansą na zasiedlenie nowych obszarów i życie na wolności. Pierwotnie konie te zostały odkryte w 1879 roku i nazwane na cześć badacza Nikołaja Przewalskiego. Niestety następnie zwierzęta te były zabijane głównie dla mięsa i skór, aż gatunek uznano za wymarły. Grupa koni żyjąca obecnie w zonie to efekt pracy przyrodników i naukowców, którzy odtworzyli stado ze zwierząt pochodzących z innych regionów. Dziś konie Przewalskiego są jednym z symboli Strefy Wykluczenia.
Strefa Czarnobylska to zaledwie fragment większej całości jaką jest Polesie - kraina unikalna na mapie świata. To obszar naturalnych rzek, bagien, łąk i lasów, ciągnący się od Polski, wzdłuż granicy ukraińsko – białoruskiej aż po Rosję. Naturalne i nieuregulowane rzeki, takie jak tu, są szczególnie cenne. W Ukrainie tereny takie są dużo większe niż chociażby obszar rozlewisk Biebrzańskiego Parku Narodowego. Stało się to także dzięki pracy przyrodników. W ciągu kilku ostatnich lat po ukraińskiej stronie Karpat, w ramach projektów WWF, zdemontowano trzy sztuczne tamy na rzekach, aby chronić unikalność i bioróżnorodność rozległych terenów, przez które płyną.
Przykład strefy czarnobylskiej i jej niezwykłego odrodzenia, także dzięki wsparciu ludzi i ich doświadczeń z innych regionów Ukrainy, pokazuje jak złożonym systemem naczyń połączonych jest przyroda. Pomimo dramatycznych wydarzeń historycznych czy katastrof, ma ona zdolność samoleczenia. Czarnobyl i jego okolice to miejsce które jest żywą kartą pamięci, najbardziej dramatycznej, ale i niezwykle ciekawej. Od niego, trochę przekornie, zaczynamy nasz cykl o przyrodzie Ukrainy…
C.d.n.