ŚRODOWISKO
ZAANGAŻUJ SIĘ
KONTAKT
-
Fundacja WWF Polska
ul. Usypiskowa 11
02-386 Warszawa
kontakt@wwf.pl
Jak wygląda sekretne życie rysi? Czy to tylko dalekie, samotne wycieczki, długie godziny snu i momenty ekscytujących polowań? Analizy odczytów z obroży telemetrycznych ponad 36 rysi wypuszczonych w lasach północno-zachodniej Polski odkrywają przed nami ciekawą prawdę o relacjach między tymi wyjątkowo dyskretnymi kotami.
Relacje rodzinne w świecie rysi, podobnie jak u większości kotowatych, oparte są o tzw. grupy rodzinne, które tworzą samice z potomstwem (tj. jedno lub dwa, rzadziej trzy młode). Karmieniem i wychowaniem potomstwa zajmuje się wyłącznie samica. Grupy rodzinne zajmują terytoria, których wielkość dostosowana jest do możliwości wykarmienia matki z młodymi. Samce i samice łączą się w pary jedynie na okres godów, które zgodnie z nazwą (“marcowanie”), przypadają głównie na początek wiosny, czyli marzec. Samce zajmują większe terytoria i starają się objąć ich zasięgiem więcej niż areał jednej samicy. W okresie rui kontakty rysi obydwu płci są dość intensywne. Jednak jak się okazuje, poza okresem godów do kontaktów bezpośrednich dochodzi raczej rzadko, a o wzajemnej obecności na tym samym terenie rysie informują się poprzez pozostawiane ślady zapachowe.
Dzięki telemetrii wiemy, że więzi rodzinne mogą wychodzić poza relacje samica - młode z tego samego miotu. Okazuje się, że u rysi rozpoznano zjawisko zwane “piastuństwem”. Mówimy o nim, gdy młode, ale już samodzielne rysie (po ukończeniu pierwszego roku życia), mogą kontaktować się ze swoim młodszym rodzeństwem i najprawdopodobniej także z matką. Zdarza się też, że młode, usamodzielniające się samice, zajmują terytoria w pobliżu swojej matki i siłą rzeczy kontaktują się. Co za tym idzie, matki ze swoimi córkami, mogą tworzyć relacje w rodzaju klanów. W przeciwieństwie do swoich sióstr, młode samce zwykle wędrują dalej i zajmują terytoria odleglejsze od miejsca urodzenia. Dodatkowo, osobniki ze sobą spokrewnione, zajmujące np. sąsiadujące terytoria, mogą nie wykazywać wobec siebie i swego potomstwa agresywnych zachowań, co zwiększa szansę na ich przeżycie i rozprzestrzenianie się “spokrewnionych genów”.
Wcześniejsze doświadczenia WWF Polska w zastosowaniu telemetrii u rysi (projekty reintrodukcji na Mazurach), jak również projekt “Powrót rysia do Polski północno-zachodniej” prowadzony przez Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze (przy wsparciu WWF. Polska) już dostarczyły nam wielu fantastycznych informacji. Dzięki telemetrii wiemy m.in.., że rysie są w stanie przepłynąć jezioro (o szer. 500 m), czy rzekę wielkości Odry lub Wisły. Dowiedzieliśmy się również, że rysie mogą wędrować na duże odległości, przechodząc przy tym ponad 50 km dziennie i pokonując ruchliwe drogi, a nawet autostrady korzystając górne przejść dla zwierząt (tzw. zielone mosty). W ramach projektu prowadzonego w Polsce północno-zachodniej udało się już wypuścić na wolność 36 rysiów z obrożami telemetrycznymi. Zdecydowana większość rysi pozostał w regionie reintrodukcji. Dane z telemetrii podpowiadają nam, że 4 samice (spośród 8.) mogą mieć teraz młode. Zdarzyły się też daleki wędrówki samców. Jeden z nich zawędrował, aż pod wschodnią granicę, w okolice Włodawy, a inny do Saksonii w Niemczech. Telemetria informuje nas też o przykrych sytuacjach tj. o śmierci rysi np. z powodu choroby lub wypadku komunikacyjnego. Dziś trudno sobie wyobrazić tak skomplikowane przedsięwzięcie jak reintrodukcja bez zastosowania telemetrii. Dzięki niej, nie tylko dowiadujemy się co dzieje się z wypuszczonymi na wolność rysiami, ale również możemy odkrywać tajemnice życia, tych wyjątkowych, dzikich zwierząt.
Obroże telemetryczne, które pomagają skuteczniej chronić populację rysi w Polsce są bardzo cenne nie tylko ze względu na ilość dostarczanych informacji, ale też z uwagi na wysokie koszty ich produkcji – jedna obroża kosztuje ok. 8 tysięcy złotych.
Pomóż rysiom jednym kliknięciem i dołącz do naszej zbiórki na zakup obroży telemetrycznych dla rysi reintrodukowanych w ZTP na: www.pomagam.wwf.pl/obrozedlarysi
Autorka: Aleksandra Świetlik