ŚRODOWISKO
ZAANGAŻUJ SIĘ
KONTAKT
-
Fundacja WWF Polska
ul. Usypiskowa 11
02-386 Warszawa
kontakt@wwf.pl
Na krótką listę dobrych rzeczy jakie zdarzyły się w Polsce w 2020 roku z pewnością można byłoby wpisać wypuszczenie do naszych lasów 19 osobników rysia bałtyckiego. Jak podaje WWF Polska, oprócz rysiów i rysic z wolier w Zachodniopomorskim Towarzystwie Przyrodniczym, do przyrody dołączyło także 9 młodych kotów urodzonych na wolności przez reintrodukowane rysice. To dobre wieści dla tego gatunku, którego liczebność wynosi w Polsce zaledwie ok. 150 osobników.
W 2020 roku aż cztery rysice wypuszczone z wolier adaptacyjnych w Dzikiej Zagrodzie urodziły młode na wolności. Największą liczbę młodych wydała na świat Rózia, która urodziła aż trzy koty. Po dwa rysiątka urodziły: Gretta, Nelly i Cleo. O tym jak dobrze młode matki radziły sobie w nowych rolach pozwalały potwierdzać nadajniki GPS, w jakie wyposażone są wszystkie koty reintrodukowane od 2019 r. w ZTP. Urodzone na wolności młode, mogą zostać odłowione i również wyposażone w obroże telemetryczne, które pozwolą lepiej je chronić. Niestety, jedna z matek – Nelly, która zamieszkała rok temu w okolicach Trzcianki – została niedawno znaleziona martwa w okolicach Wapniarni. Wyniki sekcji wykazały, że przyczyną śmierci był ostry nieżyt jelit. Wywołać go mogło zatrucie, bakterie, wirusy lub choroby przenoszone przez wychodzące koty domowe, z którymi rysie niestety mają kontakt.
Podczas kiedy my, zmuszeni byliśmy siedzieć w domu, rysie podróżowały w najlepsze. Dzięki odczytom mogliśmy analizować osobliwe mapy wycieczek, w które wybrały się rysie. Choć łączy je zamiłowanie do lasów o gęstym podszycie, okazało się, że lubią spędzać czas także w… młodnikach. Rysie w przeciwieństwie do większości kotów domowych – lubią też wodę i są doskonałymi pływakami. Jeden ryś przemierzył nawet rzekę. A jedna z rysic – Mira – w przeciwieństwie do swoich koleżanek zamiast macierzyństwu oddała się imponującym podróżom. Po uwolnieniu z zagrody adaptacyjnej niemal natychmiast poszła w linii prostej na północ, a następnie zawróciła o 180 ͦ na południe. W okolicy Dolnego Śląska przeszła przez granicę z Niemcami, a od tamtejszych służb ochrony przyrody dowiedzieliśmy się, że przebywała w Bawarii. To szalenie ciekawe, zwłaszcza że znajduje się na obszarze, gdzie występują rysie populacji karpackiej. Z kolei ryś Łopuch zawędrował w pobliże styku granic polsko-ukraińsko-białoruskiej, a Pako – znalazł się na północy kraju, po czym zmienił zdanie i przekroczył granicę z Niemcami. Ryś Grzybiarz powędrował na Kaszuby, a Cezar postanowił zwiedzić okolice Władysławowa i… pomieszkać na wydmach.
Cezar napędził przy okazji wszystkim niemałego strachu. Jego obroża przesyłała nietypowe dane – punkty pochodziły z jednego miejsca, a to przeważnie oznacza, że dzieje się coś niepokojącego. Opiekunowie postanowili upewnić się, że z rysiem wszystko w porządku i sprawdzili miejsce, jakie wskazywał punkt na mapie. Po przeszukaniu terenu okazało się, że zerwane urządzenie leżało na ziemi, a zwierzęcia… nie było. Jednak niecały miesiąc po poszukiwaniach w terenie, ZTP otrzymało e-mail z informacją, że na północ od Lęborka, gdzie znaleziono obrożę, chodził sobie ryś. Sfotografowany osobnik nie miał na sobie urządzenia GPS, ale zgromadzone dane: trasy jakimi przechodził zaginiony zwierzak, przesłane zdjęcia oraz wiadomości uzyskane po rozmowie pracownikiem Nadleśnictwa Choczewo pozwoliły zidentyfikować tajemniczego rysia i okazało się, że był to…Cezar! Samiec świetnie poradził sobie na wolności, więc uznano, że nie ma potrzeby ponownie narażać go na stres związany z zakładaniem obroży. Osobnik jest więc obserwowany w terenie.
Przywracanie rysia do Polski od 2007 roku wspiera Fundacja WWF. Najpierw na Mazurach dzięki metodzie „born to be free” do natury dołączyło ok. 30 kotów. Obecnie, fundacja wspiera projekt „Powrót rysia do Polski północno-zachodniej”, dzięki któremu z kilku zagród na terenie woj. zachodniopomorskiego wypuszczono łącznie 49 osobników. W ramach tego projektu wypuszczane są do natury dorosłe rysie pochodzące z ogrodów zoologicznych lub młode urodzone w zagrodach . W jednym i drugim przypadku rysie spędzają pewien czas w wolierze adaptacyjnej, w której są pod stałą, lecz dyskretna, opieką specjalistów. Rysie muszą mieć jak najmniejszy kontakt z człowiekiem, żeby proces reintrodukcji się udał tj., żeby zwierzęta się usamodzielniły. W 2020 wybudowano dwie nowe zagrody adaptacyjne o pow. ok. 1,5 ha. Obecnie w zagrodach przebywają 3 rysie: Luna i Wąsata z kociakiem (Wąsatką).
Choć spotkanie rysia w lesie to rzecz wielkiego przypadku i szczęścia, to warto wiedzieć, że w Polsce żyją dwie populacje tego gatunku – karpacka i bałtycka. Występują one w geograficznie różnych obszarach kraju – karpacka w górach i na pogórzu, a bałtycka we wschodniej części kraju. Często można je rozpoznać już po samym wyglądzie. Rysie z populacji karpackiej charakteryzują się bardzo wyraźnym, plamistym wzorem tworzonym przez różnorodnego kształtu cętki i pasy na żółto-rudawym tle. Osobniki zasiedlające wschodnią cześć Polski z reguły mają płowe, czasami niemal jednolite umaszczenie z nielicznymi cętkami na nogach i bokach. Kępki sierści na uszach i krótki czarny ogon to cechy charakterystyczne dla wszystkich rysiów. Oprócz tego łączy je jeszcze jedno – śmiertelne zagrożenia z jakimi się mierzą. Jak się okazuje śmiertelność rysi wynika m.in. z wypadków komunikacyjnych i chorób.
Osoby mieszkające na terenach związanych z reintrodukcją rysia lub odwiedzające je w celach turystycznych powinny pamiętać o obecności tego wyjątkowego sąsiada i o tym, że mają wpływ na bezpieczeństwo rysi w polskich lasach. Podczas podróży samochodem powinny zachować szczególną ostrożność i zmniejszyć prędkość, zwłaszcza na obszarach leśnych, gdzie widoczność jest ograniczona. Z kolei właściciele kotów domowych powinni pamiętać o tym, żeby nigdy nie wypuszczać swoich pupili na samotne wędrówki, ponieważ zagrażają one zdrowiu i życiu swoich dzikich krewniaków. Rysie padają też ofiarami kłusowników. W lutym 2019 r. WWF Polska informowała o bestialsko zamordowanym i oskórowanym rysiu, jednak znalezienie sprawcy okazało się zbyt karkołomnym zadaniem i pozostał bezkarny do dzisiaj…